Bielański spacerownik - ulica Kasprowicza - Paweł Matwiejczuk
Rozkopana ulica
Regionalne telewizje i stacje radiowe, redakcje gazet ogólnopolskich i wydawanych przez lokalne społeczności, wszyscy z zapamiętałą pasją i dziennikarską dociekliwością piszą o dziurawych jezdniach, rozgrzebanych chodnikach, o objazdach, ślimaczym tempie drogowych robót i komunikacyjnych horrorach. Idąc za radą moich znajomych, ten odcinek Bielańskiego spacerownika postanowiłem poświęcić jednej z rozkopanych bielańskich ulic.
Choć łamy gazet nie są właściwym medium do osobistych zwierzeń, muszę wyznać z rozbrajającą szczerością: Lubię mapy! Od dziecka traciłem całe godziny wertując barwny atlas geograficzny, z prawdziwym nabożeństwem studiowałem wydawane przez wojsko szczegółowe „setki”, na cały pokój rozścielałem samochodową mapę Polski. Szczególnym upodobaniem darzyłem plany miast, zwłaszcza różnorodne edycje planów Warszawy. Dziś jeszcze z wypiekami na twarzy oglądam dawne kartograficzne wydawnictwa, z przyjemnością przesiaduję w Internecie i spoglądam na Warszawę dzięki umieszczonym tam zdjęciom satelitarnym, cieszę się możliwością animowania map hybrydowych.
Z ziemskiej perspektywy Bielany niczym właściwie się nie różnią od pozostałych warszawskich dzielnic. Jednak zdjęcia satelitarne i lotnicze wyraźnie temu twierdzeniu przeczą i żywo pobudzają wyobraźnię. Widać na nich wyraźnie trzy promieniste ulice, których krańce zbiegają się na Marymoncie. Fantazja podsuwa mi obraz ogromnego jurajskiego potwora, który w prehistorycznej wędrówce przez ziemię na Bielanach pozostawił ogromny ślad. Trzy palce wielkiej stopy to trzy bielańskie ulice: Żeromskiego, Kasprowicza i Marymoncka. Podobnie jak pozostałe dwa, „środkowy palec” – ulica Kasprowicza stanowi jedną z najdłuższych ulic dzielnicy. Jest też jedną z najważniejszych bielańskich arterii…
Jan Kasprowicz
Jan Kasprowicz urodził się 12 grudnia 1860 r. w Szymborzu pod Inowrocławiem. Lata młodości spędził w zaborze pruskim. Maturę zdał w poznańskim gimnazjum św. Marii Magdaleny, a studia filozoficzne i literaturoznawcze odbył na niemieckich uniwersytetach w Lipsku i Wrocławiu. Za działalność socjalistyczną został przez Prusaków aresztowany i skazany na pół roku więzienia. Po opuszczeniu murów więziennych Kasprowicz przeniósł się do zaboru austriackiego.
Mało kto wie, że słynny młodopolski poeta nie miał na początku łatwego życia osobistego. Jego pierwsze małżeństwo z Teodozją Szymańską (1866) rozpadło się już kilka miesięcy po ślubie. W 1899 porzuciła go druga żona Jadwiga Gąsowska, uciekając z przyjacielem poety, również poetą – Stanisławem Przybyszewskim. Rodzinne szczęście odnalazł Kasprowicz dopiero w 1911 r., kiedy to pojął za żonę o wiele młodszą od siebie córkę carskiego generała Marię Bunin.
Jan Kasprowicz „wielkim poetą był” — to wiedzą wszyscy. Współcześni świadczą, że Kasprowicz był przede wszystkim tytanem pracy, samoukiem, zwłaszcza jeśli chodzi o naukę języków klasycznych i nowożytnych. Był też wybitnym uczonym. Specjalnie dla niego stworzono na lwowskim uniwersytecie katedrę literatury porównawczej (1909). W latach 1921-1922 Kasprowicz funkcję rektora Uniwersytetu Jana Kazimierza. W czasach Wielkiej Wojny były socjalista związał się z Narodową Demokracją, a w 1920 r. wraz z Żeromskim brali czynny udział w akcji plebiscytowej na Warmii i Mazurach.
Poeta, dramaturg, krytyk, był również tłumaczem arcydzieł światowej literatury. Dzięki niemu Polacy mogli sięgnąć m.in. po greckie tragedie, dzieła Szekspira, Byrona, Wilde’a, poezje Goethego, Schillera, Rimbauda i po dramaty Ibsena.
Od 1924 Kasprowicz przebywał w swojej willi na Harendzie w Poroninie, tam też zmarł 1 sierpnia 1926 r.
Większości czytelników kojarzy twórczość młodopolskiego poety z wierszami, które opiewają wspaniałość i piękno polskich Tatr. Spuścizna Kasprowicza dowodzi bogactwa i złożoności podejmowanych problemów społecznych, filozoficznych, religijnych. Wydany w 1887 r. cykl Z chałupy wyraźnie ukazuje jego wielką wrażliwość na ludzką krzywdę, biedę i poniżenie. W równym szeregu istot obojętnych na ludzką niedolę Kasprowicz ustawił: ekonoma, dziedzica, fabrykanta i proboszcza. Pierwotny naturalizm ustępował stopniowo przed modernizmem, ekspresjonizmem czy wreszcie romantyczną egzaltacją wyrażoną we franciszkańskich strofach Chwil (1911) czy Księgi ubogich (1916).
O komunikacji prawie literacko
Bielańska arteria jest dziś jeszcze ciągle rozkopana. Powoli wielkie maszyny zasypują olbrzymi, długi dół. Coraz częściej słychać zapewnienia ratusza, że lada moment warszawskie metro zacznie funkcjonować, a podziemna kolej pojedzie kolejnym odcinkiem pod ulicą Kasprowicza. Kiedy walce wyrównają nawierzchnię, górą znów sunąć będą sznury samochodów i autobusów. We wnętrzu ziemi każdego ranka, niewidoczna dla satelitów, miejska tętnica będzie tłoczyć do serca miasta ludzi zdążających do swoich codziennych zajęć. Wieczorem zaś, stanie się ona zbawienną żyłą pozwalającą spokojnie odpłynąć do domu tym wszystkim, dla których skończył się długi dzień pracy.
Paweł Matwiejczuk
Tekst opublikowany w Miesięczniku "Nasze Bielany"
Miesięcznik Urzędu Dzielnicy Bielany m. st. Warszawy Nr 3 (107) Rok X – Marzec 2008